czwartek, 29 lipca 2010

~Saw it on the radio~


Wieczory w Turcji były tak przyjemne, że aż nie chciało się iść spać. Idealna temperatura (ok. 28 stopni) z przyjemnym ciepłym wiaterkiem to coś czego brakuje mi w Polsce a tym bardziej w Walii. Poniżej zdjęcie naszej ulubionej knajpy w Marmaris - jako jedna z nielicznych zrobiona była w klimacie typowo tureckim, (inne knajpy miały bardziej neutralną atmosferę) pewnie dlatego aż tak nam się spodobała.

Evenings in Turkey was so damn pleasant that we put going to bed aside as long as possible. The perfect temperature (about 28 degrees) and warm wind is something that I miss really much in Poland and all the more in Wales. Below you can see the photo of our fav pub in Marmaris - it was one of the very few pubs with typical turkish atmosphere.

Wearing: dress from Unisono, hat from Aldo, bag from Solar, necklace from Dorothy Perkins, bracelet from Mango + H&M, gladiator shoes from River Island



Założyłam bloga, na którym będę sprzedawać swoje rzeczy. Aby wejść na bloga wystarczy kliknąć w baner znajdujący się po prawej stronie ekranu. Pojawią się tam zarówno rzeczy używane, jak i nowe z metką także... zapraszam serdecznie!!  Postaram się na bieżąco informować o każdej nowej rzeczy dodanej do sklepu. Narazie znajduje się tam ta sukienka z Dorothy Perkins:

wtorek, 27 lipca 2010

Back from Turkey

Już tęsknie za tym nic-nie-robieniem. Wprawdzie póki są wakacje nic-nie-robienie wychodzi mi znakomicie również w domu, ale lepiej nic-nie-robić gdy ma się w pobliżu ciepłe, czyste morze:) Żeby was zbytnio nie zanudzać, postanowiłam przedzielić wyjazd na parę postów. Dziś zdjęcia z drugiego dnia pobytu: dokładniej pierwsze spotkanie z miastem Marmaris.

Co do samej Turcji: kraj niezwykle interesujący, przepiękne zatoki i niezapomniane kąpanie się w wodzie, w której mimo ogromnej głębokości (ok.15m) dokładnie było widać dno. Jedyne negatywne wspomnienie to sprzedawcy, którzy wpychali wszystko co tylko da się sprzedać. Dałam się namówić na obrus i chyba nigdy nie żałowałam swojego zakupu aż tak bardzo. 35 euro za kawałek materiału, do tego z plamami i przetarciami (!) (sprzedawca spakował go tak szybko, że nie byłam w stanie nawet zobaczyć go z bliska) to jednak dużo za dużo. No cóż. Były jednak też plusy - ku radości mojego chłopaka chyba jeszcze nigdy nie trzymałam się tak daleko od sklepów;)



English:
I already miss doing nothing. Well, actually until the end of the summer holiday 'doing-nothing' is what I do all the time, but it`s always better to do nothing when you are living close to the warm and beautiful sea:) I`ve decided to divide the photos from my holiday in Turkey into several posts to make it a bit more interesting. Today you can see the photos from our 2nd day in Turkey, specifically our 1st trip to Marmaris city (that was located 5km from our hotel). 

Speaking about the Turkey: I was astonished by the beautiful, turquoise and clear sea when we went on a boat trip to swim in a nearby bays. Observing the bottom of the sea when the depth is about 15 meters is quite amazing feeling. I`ll upload some photos of this trip as soon as I will get them;) Besides, I think Turkey is very interesting country, not only because of the beautiful views, but also the culture. There was only one thing that was making me crazy every time when we were going on a walk. The sellers. They were everywhere, trying to sell everything and doing the best they could to get our attention. I bought tablecloth and honestly... I`ve never regretted buying something so much. 35 euro for a small piece of material with some stains (!) (the seller packed it up so quickly that I was not able to see it from close distance) is a way too expensive. Well, there were also some pluses: to the joy of my boyfriend I kept away from the shops as I had never before:)




Poniżej jedna z najbardziej znanych ulic Marmaris wśród turystów. Pełno tam było sklepików z pamiątkami, 'outletów' ze srebrem, złotem, skórami itp. Pierwszy pojazd na zdjęciu to 'dolmus' czyli autobus, którym przemieszczaliśmy się do miasta. / Below you can see one of the most famous street among tourists. There were a lot of keepsake shops, outlets with silver, gold, leather etc. The first vehicle on the picture is called "dolmus" - it`s a Turkish bus that goes by its own rules:)
Widok z punktu widokowego na miasto: / A view on the city from a beauty spot.


Poniżej port, w którym spędzaliśmy najwięcej czasu. Niektóre łodzie zapierały dech w piersiach... aż marzyło się żeby rzucić wszystko i w takiej zamieszkać:) / Below you can see the port where we were spending most of the evenings. Some of the boats was taking our`s breaths away...we actually started to dream about leaving everything and starting to live in such boat.


Wearing: dress from Zara, gladiator shoes from River Island, bag from Solar, necklace & sunglasses bought in Barcelona, chain bracelet from H&M, second bracelet - present from my grandma;)

niedziela, 4 lipca 2010

Turkey

I`m off to Turkey. You have 2 week rest from me ladies!!:)


czwartek, 1 lipca 2010

~Happiness hit her like a bullet in the head~


Ostatnie dni spędzam na przeszukiwaniu setek ofert last minute na przeróżnych stronach biur podróży (cóż za cudowny sposób na spędzanie tych pięknych, gorących dni). Czas goni, wycieczki drożeją z dnia na dzień, a my jak zwykle niezdecydowani. No cóż. Wakacyjne plany mają to do siebie, że lubią nie wypalać, dlatego zaciskam zęby i staram się jak mogę żeby coś z tego było. Byle pamiętać by w przyszłym roku planować wakacje na czerwiec, kiedy ceny nie przyprawiają jeszcze o zawrót głowy a i wybór miejsc jest większy.

PS Dziś w zestawie moje ulubione spodnie od Philipp`a Plein. Kocham w nich absolutnie wszystko - materiał, kolor i te śliczne detale w kształcie czaszek. Jedyne zastrzeżenie to brak kieszeni i wiecznie rozpinający się zamek:) Bieliźniana bluzka wyszukana w dawno nienoszonych rzeczach siostry została okrzyknięta moim małym hitem na to lato. Idealnie spisuje się w upały.




English:
I`ve spent the last days searching through hundreds of last minute offers - what a marvelous way of spending those beautiful and hot days that we currently have in Poland. Time is running away, the holiday offers are becoming more and more expensive and we (as usually) are not able to decide on any trip.  Well, holiday plans have this amazing feature that they usually misfire so I`m doing the best I can to make this trip happen. The best advice ever: plan your holiday on June when the prices do not make you giddy and the choice of cheap last minute offers is much more promising...

PS  The set includes my fav jeans from Philipp Plein. I love absolutely everyting about them - the material, the colour and those beautiful skull-shaped details. My only reservation is lack of pockets and constantly unzipping zip:) The top looking quite like an underwear was found in some old stuff belonging to my sister and is definitely my number one for this summer - it is perfect for really hot days!
Wearing: 
ramoneska/ biker jacket - H&M
koszulka/ top - Vero Moda
spodnie/ jeans - Philipp Plein
buty/ shoes - New Look
naszyjniki / chain necklaces - both from Dorothy Perkins
czarna bransoletka/ black bracelet - Mango
srebrna bansoletka/ silver bracelet - targ staroci/ an antiques market