Podczas naszej pierwszej wycieczki wybraliśmy się na Cap de Formentor. Po długiej, krętej i zakorkowanej (!) drodze, zaczęliśmy dostrzegać latarnię morską znajdującą się na szczycie góry (przyszło nam to ze sporym trudem - tłum turystów, wycieczkowe autobusy i bardzo wąska droga z przepaścią po jednej stronie nie jest najlepszym połączeniem). Warto było się trochę pomęczyć, bo widoki były piękne. W drodze powrotnej zwiedziliśmy też parę pięknych plaż - pokażę następnym razem:)
We chose Cap de Formentor for our first trip destination. After incredibly long and winding road jammed with traffic we finally started to see the lighthouse on the top of the mountain (it wasn`t that easy to see it though, considering the amount of cars and tourist blocking the view). It was worth it though, the views were really amazing.
We chose Cap de Formentor for our first trip destination. After incredibly long and winding road jammed with traffic we finally started to see the lighthouse on the top of the mountain (it wasn`t that easy to see it though, considering the amount of cars and tourist blocking the view). It was worth it though, the views were really amazing.
Wearing:
t-shirt - New Yorker
spodenki / shorts: Oasap
Pięknie, pięknie, pięknie!
OdpowiedzUsuńhttp://kitten-fashion.blogspot.com/
Piękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wycieczki!!
Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTop z flagą - rewelacja!
OdpowiedzUsuń